Zamek w Nowym Wiśniczu
Przy drodze z Bochni do Nowego Sącza położona jest niewielka miejscowość Nowy Wiśnicz. Jej największa atrakcją jest dobrze zachowany zamek bastionowy będący przykładem architektury obronnej wczesnego baroku. Usytuowany jest on na jednym ze wzgórz daleko na północ wysuniętego w tym rejonie pogórza karpackiego.
Według najwcześniejszych przekazów historycznych Wiśnicz był w XIII wieku w posiadaniu rodu Gryfitów a następnie przeszedł na własność klasztoru staniąteckiego. Kolejnym właścicielem Wiśnicza w połowie XIV wieku zostaje ród Kmitów. Już wtedy na terenie zamkowego wzgórza znajdował się obronny gród będący siedzibą rodu. Prawdopodobnie na początku XV wieku zaczęto wznosić murowany zamek. Wzrost pozycji społecznej kolejnych właścicieli ich status majątkowy oraz powiązanie z dworem królewskim spowodowały iż pierwotna strażnica rozwinęła się w okazały zamek. Brak dokładnych badań nie pozwala jednoznacznie stwierdzić jaki był jego pierwotny wygląd. Najprawdopodobniej był to piętrowy budynek mieszkalny otoczony murem broniony od południa przez dwie narożne baszty.
Kolejna przebudowa zamku została przeprowadzona w wieku XVI przez Piotra III Kmitę marszałka wielkiego koronnego. Powiększony został budynek mieszkalny a od strony północnej stanęły dwie cylindryczne baszty. Pomiędzy tymi basztami znajdował się wjazd do zamku. Za sprawą swego właściciela Wiśnicz w owym czasie był ważnym ośrodkiem renesansu. Po bezpotomnej śmierci Piotra Kmity w roku 1553 ogromna fortunę oraz zamek dostają żona oraz dwie siostry Anna Barzowa i Katarzyna Stadnicka. Prawa do wiśnickiego zamku były przyczyną wieloletnich sporów między Barzami i Stadnickimi. Ostatecznie w roku 1593 został sprzedany Sebastianowi Lubomirskiemu za sumę 85 tysięcy złotych polskich. Po śmierci Sebastiana Wiśnicz przechodzi do rąk jego syna Stanisława który przystępuje do gruntownej przebudowy zamku w latach 1615-21. W wyniku przeprowadzonych prac powstała potężna twierdza z fortyfikacjami bastionowymi.
Warunki terenowe nie pozwoliły na założenie w Wiśniczu regularnego narysu bastionowego. Fortyfikacje powstały na planie pięcioboku ustawionego w taki sposób że od strony największego zagrożenia czyli południowej wzniesiono bastion z nasypu ziemnego. Pozostałe cztery bastiony posiadały kazamaty ze stanowiskami strzelniczymi dla dział i żołnierzy. Na narożach bastionów znajdowały się niewielkie wieżyczki obserwacyjne. Bastiony połączone były murami kurtynowymi. Najbardziej narażone kurtyny południowe wykonano z nasypu ziemnego o szerokości 12 metrów ujętego w kamienne mury. Pozostałe kurtyny wschodnia i zachodnia były kazamatowe natomiast kurtyna północna była tylko murem oporowym zamykającym dziedziniec zamkowy. W bastionach i kurtynach znajdowały się pomieszczenia mieszkalne dla służby i wojska a na wyższych poziomach dla dworzan i oficerów. Ciekawie została wykorzystana kurtyna zachodnia otóż jej dolna kondygnacja posiadała długi 80 metrowy tunel. Wykorzystywany był jako stajnia do której prowadziły dwa rampowe zejścia dla koni. Całość założenia bastionowego wykonana została z łamanego piaskowca pochodzącego z Wiśnicza.
Wjazd na teren twierdzy prowadził przez most na fosie wsparty na trzech kamiennych arkadach i bramę z bogatym portalem usytuowaną obok jednego z bastionów. Oś bramy jest równoległa do fasady zamku wjeżdżający zatem podjeżdżał wprost pod wejście główne. Również budowla mieszkalna starego zamku została poddana gruntownej przebudowie. Dzięki niej zyskała charakter rezydencji przeznaczonej wyłącznie na siedzibę właściciela. Składała się z dwupiętrowych skrzydeł z wewnętrznym prostokątnym małym dziedzińcem i piętrową loggią. Obok wejście mieszczącego się w elewacji północnej dobudowano prostokątną wieżę łączącą się z komnatami tego skrzydła. Do wejścia prowadziły paradne dwubiegowe schody natomiast sama brama została ozdobiona portalem. Stare narożne wieże zostały odnowione i podwyższone. Do korpusu zamkowego obok baszty wschodniej dobudowano wysoką trzykondygnacyjną kaplicę. Natomiast od strony południowej dostawiono budynek kuchenny zwany „Kmitówka”. Obronę zamku stanowiło osiemdziesiąt dział z puszkarzami i amunicją dwustu konnych dragonów i czterysta zaciężnej węgierskiej piechoty. Wraz ze wzniesionym na południe od zamku klasztorem również otoczonym bastionowymi fortyfikacjami wiśnicka twierdza wydawała się niemożliwa do zdobycia. Przemawiało również za tym zaopatrzenie jej zawsze w prowiant na trzy lata. Mimo to w czasie „potopu” zamek został poddany Szwedom przez syna Stanisława Jerzego Lubomirskiego. Postąpił tak ponieważ Szwedzi zdobyli górujący nad zamkiem klasztor i mogli stamtąd prowadzić niszczący ostrzał artyleryjski. Chcąc ratować rodową siedzibę przed zniszczeniem skapitulował. Nie uchroniło to jednak zamku przed rabunkiem i dewastacją. Jak podają przekazy Szwedzi wywieźli 150 wozów łupów.
Jerzy Lubomirski zmarł w 1667 na wygnaniu we Wrocławiu a jego dobra po konfiskacie przejął wojewoda krakowski Aleksander Lubomirski. W roku 1720 właścicielami Wiśnicza zostaje Janusz Sanguszko który w 1752 sprzedaje go strażnikowi wielkiemu koronnemu Stanisławowi Lubomirskiemu. Po śmierci Stanisława dobra dziedziczy jego córka Aleksandra żona Stanisława Potockiego. Od tej pory przez kilka pokoleń zamek pozostaje w rękach rodu Potockich herbu Pilawa. Gospodarka rządców oraz liczne pożary przyczyniły się do poważnych zniszczeń zamku. Jeszcze na początku XIX wieku był on zamieszkany jednak po pożarze w 1831 roku opustoszał i zaczął się szybko chylić ku ruinie.
W połowie XIX wieku tytułem wiana Wiśnicz przechodzi do Tomasza Zamoyskiego. Około roku 1893 Zamoyscy rozprzedali dobra wiśnickie. Zamek kupił Maurycy Straszewski który próbował przeprowadzić pierwsze prace konserwatorskie. Jednak wielkość obiektu spowodowała że w 1901 r. sprzedał Wiśnicz związkowi rodowemu Lubomirskich. W roku 1909 przeprowadzono prace zabezpieczające zamek które kontynuowano w latach 1928 i 1936. Po drugiej wojnie na mocy reformy rolnej zamek został przejęty przez Skarb Państwa. Od roku 1949 dzięki staraniom władz konserwatorskich prowadzone są prace renowacyjne a zamek jest udostępniony turystom do zwiedzania.
Zamek w Wiśniczu od czasu gruntownej przebudowy w latach dwudziestych XVII wieku nie uległ poważniejszym przemianom i dochował się do naszych czasów w stanie zabezpieczonej ruiny. Zobaczyć możemy budynek zamkowy z bogatym detalem architektonicznym narożne baszty oraz zamkową kaplicę. Zachowały się również fortyfikacje bastionowe oraz brama wjazdowa z kartuszem herbowym Lubomirskich.
Z zamkiem w Wiśniczu związana jest ciekawa legenda dotycząca królowej Bony której imieniem nazwano jedną z wież. Otóż monarchini bywała częstym gościem Piotra Kmity swego zaufanego stronnika. Podczas któregoś z pobytów w czasie trwającego balu zapragnęła wyjść na wieżę. Oczywiście jej prośba została natychmiast spełniona. Również gdy zapragnęła przejechać się po szerokim gzymsie wieży na osiołku nikt nie zaprotestował. Ku zdziwieniu dworzan królowa okrążyła wieżę i wróciła na bal. Jak głosi legenda Bona wykorzystywała swój wyczyn do pozbywania się politycznych przeciwników. Nie chcąc się skompromitować na rozkaz królowej próbowali przejechać po gzymsie. Jednak sprytna Bona zamiast osiołka dawała im do przejażdżki konia. Ponieważ jednak konie gorzej znoszą duże wysokości niż osły próby kończyły się upadkiem i śmiercią królewskiego oponenta. Uważam że i teraz niejednego polskiego polityka za jego dokonania można by bez żalu wysłać na konną przejażdżkę po gzymsie baszty Bony.