Zamek w Konarach
Na cyplu wyniosłego wzgórz na północ od zabudowań wsi znajdują się pozostałości niewielkiego zamku rycerskiego. Strome zbocza oraz rozciągająca się u podnóża podmokła dolina rzeki Koprzywianki sprawia że miejsce to ma dogodne naturalne warunki obronne. Podobno już we wczesnym średniowieczu istniało tu jakieś warowne grodzisko.
Nazwa Konary pojawia się po raz pierwszy w przekazach źródłowych w roku 1355. Miejscowość stanowiła wtedy centrum klucza majątkowego rodu Słupeckich herbu Rawa. Brak dokładnych badań uniemożliwia ustalenie dokładnej daty powstania zamku. Trudne jest również odtworzenie jego pierwotnego wyglądu. Warownia została wzniesiona na skraju wzgórza na litej skale. Do jej budowy użyto miejscowego kamienia i cegły „palcówki”. Murowany budynek mieszkalny miał plan wydłużonego prostokąta i był częściowo podpiwniczony. Możliwe że zamek posiadał wieżę. Otaczały go zachowane do dzisiaj ziemne wały. W celu zwiększenia obronności cypel wzgórza odcięto głęboką suchą fosą.
Z zamkiem w Konarach związana jest legenda o rycerzu Grocie Słupeckim. Miał on zatarg graniczny ze swym sąsiadem Janem Ossolińskim. Spotkali się kiedyś w Sandomierzu i Grot z natury awanturnik i nerwus zabił swego adwersarza. Przestraszony tym co zrobił ukrył się na zamku w Konarach. Spędzając bezczynnie czas w zamkowych murach za namową swego kompana Rogalińskiego zaczął napadać nocami okoliczne dwory. Gdy wieść o wyczynach Słupeckiego dotarły na dwór królewski rozłoszczony Władysław Jagiełło wysłał wojsko aby rozprawiło się z okrutnikiem. Zamek został oblężony i zdobyty a całą załogę wycięto w pień. Siedzibę Słupeckich zburzono aby pokazać innym że król nie będzie pobłażał takim występkom.
Jako że w każdej legendzie jest ziarenko prawdy w kronice Jana Długosza znajduje się wzmianka że w roku 1403 niejaki Grot zabił kasztelana Jana Ossolińskiego. Podobno król Władysław Jagiełło skazał go na wygnanie oraz polecił zburzyć jego zamek i zlikwidować majątek. Chociaż część historyków powątpiewa w tą historię dalsze losy zamku nie są znane. Może rzeczywiście pozostawał niezamieszkały i powoli popadał w ruinę.
Wiosną 1915 w okolicach wsi Konary rozegrała się krwawa bitwa I wojny światowej w której brali udział legioniści Pierwszej Brygady pod dowództwem Józefa Piłsudskiego. Okopani przez ponad miesiąc na wzgórzu zamkowym koło ruin byli ostrzeliwani przez rosyjską artylerię. To właśnie pociski carskich armat ostatecznie zniszczyły pozostałości zamkowych murów.
Jedynymi zachowanymi do naszych czasów reliktami zamku są jego fundamenty. Widoczna jest częściowo zagruzowana piwnica składająca się z dwóch sklepionych kolebkowo piaskowcem komór przedzielonych filarem.